– Celem kampanii „Otwarci na zmianę” jest promowanie edukacji opartej na rozwijaniu miękkich kompetencji, zwanych kompetencjami przyszłości – na temat kampanii „Otwarci na Zmianę”, wykorzystaniu AI w edukacji, a także o potrzebie zmian w polskim systemie oświaty rozmawiamy z Klaudią Krasowską, senior growth managerem w Fundacji Zwolnieni z Teorii.
Co było główną inspiracją do stworzenia kampanii „Otwarci na zmianę”?
Główną inspiracją do stworzenia kampanii „Otwarci na Zmianę” z Prymusem w roli głównej była obserwacja obecnego systemu edukacji, który skupia się na rankingach i ocenach, a nie rozwija dostatecznie kluczowych umiejętności, takich jak innowacyjność, praca w zespole, przedsiębiorczość, empatia czy sprawczość. Egzamin dojrzałości, który weryfikuje głównie zapamiętaną wiedzy, stał się dla nas symbolem tego problemu. Zrozumieliśmy, że aby wspierać rozwój społeczeństwa gotowego na wyzwania XXI w., musimy zwrócić uwagę na te aspekty już na etapie edukacji. Właśnie te przemyślenia zainspirowały nas do stworzenia kampanii „Otwarci na zmianę”, której celem jest promowanie edukacji opartej na rozwijaniu miękkich kompetencji, zwanych kompetencjami przyszłości.
W tym roku nasza Fundacja obchodzi 10. rocznicę działalności, dlatego zdecydowaliśmy, że to dobry moment, aby przypomnieć opinii publicznej, jaka jest nasza misja. Współpraca z agencją 180heartbeats + Jung v Matt doprowadziła do narodzenia się kampanii, w której Prymus zdał egzamin z języka polskiego. Przebieg eksperymentu rejestrowały kamery, a ich zapis został wykorzystany w spocie promującym kampanię. Komunikacją kampanii zajmowała się agencja monday comms, a o maturze zdanej przez AI mówiły media w całej Polsce.
Przygotowaliśmy również List Otwarty o przyszłości polskiej szkoły, który został poddany konsultacjom w środowisku akademickim oraz biznesowym. Zaprosiliśmy naszych partnerów, akademików oraz autorytety do poparcia naszych postulatów, dzięki czemu w dniu launchu kampanii pod listem znalazły się podpisy aż 40 przedstawicieli edukacji, biznesu, mediów i organizacji pozarządowych.
Dlaczego akurat zdecydowaliście się na maturę z języka polskiego?
Język polski to przedmiot niezwykły, ponieważ wymaga od uczniów zarówno posiadania konkretnej wiedzy – znajomości lektur, kontekstów historycznych i kulturowych, gramatyki i poprawności językowej – jak i umiejętności interpretacji i wyciągania wniosków. Wybór matury z języka polskiego był więc poniekąd skokiem na głęboką wodę. Chcieliśmy sprawdzić, jak sztuczna inteligencja poradzi sobie z zadaniami wymagającymi czegoś więcej niż tylko znajomość podstawy programowej.
Efekt potwierdził, że wyuczona teoria wystarczyła Prymusowi do zdania matury z dobry rezultatem, jednak nie uzyskał on 100%, a jedynie 62%. Skłania to do refleksji, że w obszarach takich jak nauki humanistyczne czy zadania wymagające kreatywności, indywidualnego stylu i krytycznego myślenia, sztuczna inteligencja nie jest w stanie zastąpić człowieka – przynajmniej na razie.
Czy planujecie powtórzyć ten eksperyment w przyszłości z innymi przedmiotami?
Na ten moment nie mamy takich planów, ale też nie wykluczamy takiej możliwości. Technologia idzie do przodu, w ciągu minionego roku zostały poczynione ogromne postępy w obszarze rozwoju sztucznej inteligencji i zapewne kolejny rok przyniesie równie duży postęp. Dlatego nie mówimy jednoznacznie „nie”, ale też nie robimy takich planów. Skupiamy się na pracy z młodzieżą i nauczycielami tu i teraz, prowadzimy też rozmowy z władzami oświatowymi, aby realnie wprowadzać zmiany w sposobie myślenia i nauczania.
Czy moglibyście opowiedzieć więcej o AI i technologii stojącej za Prymusem, który zdawał maturę?
Prymus to model AI przygotowany specjalnie do zdania matury z języka polskiego. Przygotowywał się do matury na podstawie tej samej wiedzy co tegoroczni abiturienci, czyli został wyposażony w podstawę programową oraz system oceny matur, czyli mówiąc bardziej technicznie – wykorzystany model językowy otrzymał formalne wytyczne Centralnej Komisji Egzaminacyjnej związane z wypełnieniem arkusza oraz „przeczytał” wymagane lektury.
7 maja, za pomocą robotycznego ramienia – odręcznie, długopisem – Prymus wypełnił tegoroczny arkusz maturalny treścią wygenerowaną przez AI. Takie zestawienie retro-futurystycznego designu technologicznej instalacji oraz pisma do złudzenia przypominającego ludzkie, stworzyło niepokojące wrażenie maszyny podszywającej się pod człowieka.
Jakie były najważniejsze etapy przygotowań Prymusa do egzaminu?
Najważniejszym i jednocześnie najbardziej stresującym etapem przygotowań Prymusa do matury było pozyskanie arkusza maturalnego. Zależało nam na tym, aby Prymus możliwie jak najszybciej zaczął pisać swoją maturę zaraz po publikacji arkuszy 7 maja, tak aby odpowiedzi na zadania maturalne nie były jeszcze dostępne w Internecie.
Jakie były największe wyzwania podczas realizacji kampanii?
Największym wyzwaniem – i zarazem sukcesem – było otwarcie debaty publicznej na temat konieczności zmian w polskiej szkole oraz włączenie w tę dyskusję przedstawicieli świata edukacji, nauki, kultury i biznesu. Głos w sprawie podnoszonych przez nas postulatów zabrały takie postaci, jak Wicepremier i Minister Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, Prezydent m.st. Warszawy Rafał Trzaskowski czy Wiceministra Edukacji Katarzyna Lubnauer. Nie zapominamy także o naszych partnerach, mediach, nauczycielach i uczniach, którzy z entuzjazmem włączyli się w kampanię. Jesteśmy dumni, że nasz przekaz zdobywa coraz większe poparcie.
Jakie wnioski można wyciągnąć z faktu, że Prymus zdał maturę w zaledwie 30 minut?
Matura zdana przez Prymusa w zaledwie 30 min (podczas gdy uczniom zajmuje to nawet 3 godziny) pokazuje, jak wykorzystanie sztucznej inteligencji w codziennym życiu może zwiększyć efektywność naszej pracy. Są obszary, w których sztuczna inteligencja radzi sobie znakomicie – sądzimy, że warto byłoby wykorzystać to również w polskich szkołach i uwzględnić możliwość korzystania z rozwiązań AI przez uczniów. Oznaczałoby to zmniejszenie oczekiwań dotyczących uczenia się teorii na pamięć na rzecz konieczności rozwijania w uczniach takich umiejętności jak krytyczne myślenie czy weryfikowanie informacji, które są kluczowe dla funkcjonowania w dzisiejszym scyfryzowanym świecie.
Dlaczego uważacie, że obecny system jest zły i jakich konkretnie zmian oczekujecie?
Jednoznaczne określenie systemu edukacji jako zły jest nieco zbyt radykalne. Jak to zwykle bywa w życiu – również polski system edukacji ma swoje mocne i słabe strony. Naszą rolą jest wskazanie tego, co wymaga poprawy, tak aby nasze dzieci i młodzież były jak najlepiej przygotowane do życia i wejścia na rynek pracy.
To, co chcemy podkreślić, to nieprzystawanie polskiego systemu edukacji do współczesnego świata, w którym każdy z nas na co dzień ma dostęp do nowych technologii i narzędzi AI. Mamy tu na myśli zbyt duży nacisk na wiedzę teoretyczną, a zbyt mały na kompetencje miękkie, które są tym, co odróżnia nas od sztucznej inteligencji i co stanowi o naszej wartości jako ludzi.
Które kompetencje w dobie AI będą Waszym zdaniem najbardziej potrzebne w najbliższej przyszłości? Czy na znaczeniu zyskają umiejętności miękkie?
Wszystko wskazuje na to, że umiejętności miękkie będą kluczowe w dobie sztucznej inteligencji. Mamy tu na myśli np. umiejętność pracy w grupie, innowacyjność, kreatywność, krytyczne myślenie czy empatię. Marzy nam się szkoła, w której uczniowie współpracują ze sobą, a nie tylko uczą się teorii. Szkoła, w której młodzież robi rzeczy prawdziwe, wychodzące poza jej mury. W tym momencie umiejętności miękkie nie są uwzględnione w systemie oceniania – naszym zdaniem należy to zmienić.
Wspominacie w liście, że „potrzebujemy w szkole miejsca na tzw. kompetencje przyszłości, w których technologia nie zastąpi człowieka, m.in. współpracę, sprawczość, innowacyjność, komunikację, krytyczne myślenie i empatię”. Czy moglibyście podać konkretne przykłady, jak te kompetencje mogą być rozwijane w programie nauczania?
W Fundacji szukamy rozwiązań w wielu obszarach, analizujemy, za co są przyznawane oceny, co jest uwzględniane na świadectwach i maturze – to są naszym zdaniem podstawowe obszary do poprawy. Natomiast najprościej byłoby w ramach obecnych struktur i przedmiotów zastosować metody nauczania adekwatne do wymagań współczesnego świata. Takie, które realizują kompetencje przyszłości, a są jeszcze rzadko stosowane. Mówimy tutaj o pracy w parach, pracy w grupach, pracy projektowej, zadaniach bez jednej dobrej odpowiedzi, debatach, prezentacjach robionych przez uczniów czy np. odwróconej lekcji.
Jakie były dotychczasowe reakcje odbiorców, a także polityków i decydentów na Waszą kampanię i postulaty?
Pod naszym listem otwartym zebraliśmy ponad 2600 oficjalnych podpisów. Mieliśmy także pierwsze spotkania w CKE oraz z Ministrą Edukacji Barbarą Nowacką, a w planach są kolejne rozmowy z decydentami w dziedzinie edukacji. Na tych spotkaniach omawiamy pomysły na to, jak szkoły mogą otworzyć się na kluczowe kompetencje przyszłości. Mimo dalekosiężnych planów zmian w programach nauczania, wierzymy, że poszukiwanie mniejszych zmian, możliwych do wprowadzenia nawet przed rokiem 2026, ma sens.
Jakie macie dalsze plany po zakończeniu kampanii? Jakie kolejne działania i inicjatywy edukacyjne planujecie podjąć, aby kontynuować dyskusję o oświacie i dążyć do zmian w polskiej edukacji?
Zależy nam, aby proponowane zmiany zapoczątkowały dialog ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym także z władzami oświatowymi. Dążymy do tego, aby przekonać decydentów do konstruktywnej rozmowy na temat przyszłości edukacji. Planujemy również kolejną edycję naszej Olimpiady „Zwolnieni z Teorii” oraz kontynuujemy wspieranie oddolnych inicjatyw tworzenia projektów społecznych przez zespoły uczniów szkół ponadpodstawowych. Nadal będziemy podnosić świadomość dotyczącą istotności poruszanego problemu w szkołach w całej Polsce, aby dotrzeć z naszym przekazem do jak najszerszego grona Polaków.