Wejście w życie Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA) to moment przełomowy dla cyfrowego biznesu. Regulacje, które mają na celu eliminację barier w świecie online, wprowadzają obowiązek dostosowania produktów i usług do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Korzyści takich zmian wykraczają jednak daleko poza tę grupę użytkowników. Intuicyjne, czytelne i funkcjonalne rozwiązania ułatwiają korzystanie z technologii wszystkim – niezależnie od wieku, sytuacji czy zdolności poznawczych. W efekcie dostępność staje się nieodłącznym elementem dobrze zaprojektowanego doświadczenia użytkownika (UX).
Dostępność to nie wybór, to fundament
Dobrze zaprojektowany interfejs uwzględnia zróżnicowane potrzeby użytkowników. Prosta nawigacja, czytelne treści i uproszczone interakcje przekładają się na lepsze doświadczenia zarówno dla osób z niepełnosprawnościami, jak i ogółu społeczeństwa. Przykładem mogą być funkcje zaprojektowane z myślą o osobach w spektrum ADHD – esencjonalność treści oraz tzw. progressive disclosure, czyli stopniowe ujawnianie informacji, pomaga w przyswajaniu wiedzy i minimalizuje ryzyko przeciążenia poznawczego.
– Zmiana, w kontekście tworzenia produktów cyfrowo dostępnych, to nie jest dobre słowo i powinniśmy je odczarować. Dostępność to po prostu dobrze zaprojektowany interfejs. Dostępny produkt to produkt, który nie wyklucza i zapewnia właściwym poziom jakości doświadczenia użytkownika. Skorzysta na tym każdy, nie tylko osoby z niepełnosprawnościami, bo wymienić możemy szereg przykładów z codziennego życia, gdzie funkcje związane z dostępnością okazują się praktyczne i wartościowe – mówi Łukasz Okoński, head of product design w Future Mind.
Każdy użytkownik może znaleźć się w sytuacji, w której dostępność staje się kluczowym elementem doświadczenia cyfrowego. Przykłady z codziennego życia pokazują, jak uniwersalne znaczenie mają dostępne rozwiązania. Wideo bez napisów stanowi barierę nie tylko dla Osób Głuchych, ale także dla tych, którzy akurat nie mogą użyć słuchawek. Funkcje takie jak jak transkrypcje treści czy alternatywne sposoby interakcji sprawiają, że korzystanie z usług staje się wygodniejsze w różnych warunkach.
Nie tylko osoby z niepełnosprawnościami
Dostępność cyfrowa dotyczy znacznie szerszej grupy, niż powszechnie się uważa. Na świecie żyje ponad miliard osób z niepełnosprawnościami, a do tego dochodzą osoby starsze, neuroatypowe czy z czasowymi ograniczeniami – użytkownicy ze złamaną ręką czy osoby korzystające z aplikacji w ostrym słońcu. Tylko w Polsce niemal 10 milionów osób ma ponad 60 lat, a million dorosłych żyje z ADHD. To jest ogromna grupa docelowa, którą marki pomijają i wykluczają, jeśli nie decydują się na wdrożenie dostępnych rozwiązań. Dlatego też, im bardziej uniwersalne podejście do projektowania, tym większa wygoda korzystania dla wszystkich.
Pomysł, projekt, wdrożenie
Aby stworzyć dostępne produkty, konieczne jest uwzględnienie ich użytkowania na każdym etapie projektowania. Nie można traktować dostępności jako dodatku wdrażanego w ostatniej fazie projektu – musi być ona integralnym elementem całego procesu. Firmy takie jak Apple od lat wdrażają rozwiązania dostępnościowe już na poziomie koncepcji, dzięki czemu ich produkty są naturalnie bardziej przyjazne dla użytkowników.
– Tworzenie dostępnych produktów cyfrowych to nie jest praca jednej osoby. Dostępność musi być uwzględniona od pierwszego etapu projektowania, a nie dopiero przy gotowym prototypie. Nie chodzi wyłącznie o interfejs, ale o całe środowisko cyfrowe. Treści są kodem, a kod to UX. Struktura HTML, odpowiednie opisy alternatywne i właściwa hierarchia treści wpływają na czytelność i komfort użytkowania. Paradoksalnie, w pogoni za nowoczesnymi efektami technologicznymi zapomina się o podstawach, a to szkodzi nie tylko osobom z niepełnosprawnościami, ale również neuroatypowym i starszym – mówi Agata Chmielewska, accessibility advocate oraz senior CX specialist w InPost.
Dostępność cyfrowa a empatia
Największym wyzwaniem w projektowaniu dostępnych produktów jest umiejętność spojrzenia na świat oczami różnych grup użytkowników. Empatia nie pojawia się samoistnie – wynika z doświadczenia i testowania w rzeczywistych warunkach. Użytkownicy z niepełnosprawnościami często mają inne potrzeby niż projektanci, dlatego kluczowe jest angażowanie ich w proces oceny i weryfikacji rozwiązań. Sprawdzanie produktu pod kątem dostępności powinno być standardową częścią procesu rozwoju usługi. Warto korzystać z narzędzi takich jak czytniki ekranowe, filtry symulujące wady wzroku czy testy kontrastu, pozwalają one dostrzec bariery, z jakimi mierzą się użytkownicy, i tworzyć rozwiązania, które realnie poprawiają ich doświadczenia.
– Jestem osobą słabowidzącą. Podczas pracy korzystam z dodatkowego monitora i czytników ekranowych. Tworząc aplikację, zawsze testujemy ją pod kątem dostępności. Bo projektujemy nie tylko dla innych, ale i dla siebie z przyszłości – każdy z nas kiedyś będzie miał 60, 70 czy 80 lat – i to jest podejście, które pozwala tworzyć lepsze i bardziej uniwersalne produkty – mówi Piotr Bartkowski, digital accessibility designer.
Czy dostępność cyfrowa w biznesie się opłaca?
Dostosowanie produktu do standardów EAA nie jest wyłącznie prawnym obowiązkiem – to po prostu dobra decyzja biznesowa. Firmy, które inwestują w dostępność, nie tylko minimalizują ryzyko prawne i budują pozytywny wizerunek, ale także zwiększają swoją konkurencyjność i efektywność. Lepsza użyteczność oznacza wyższą konwersję, dłuższy czas spędzany na stronie i niższy współczynnik odrzuceń. Dostępność to inwestycja, która procentuje – zarówno pod względem satysfakcji użytkowników, jak i wyników finansowych.
– Dostosowując się do wymagań Aktu o Dostępności zwiększamy zakres działalności, poszerzamy grupę docelową i pokazujemy się jako biznes, który myśli o wszystkich. Ludzie doceniają marki, które myślą o ich potrzebach, co buduje lojalność. To nie tylko osoby ze szczególnymi potrzebami, ale i ich otoczenie, które również docenia rozwiązania, które eliminują bariery i pozwalają na łatwiejsze życie – mówi Agata Chmielewska, accessibility advocate oraz senior CX specialist w InPost.
Z biznesowego punktu widzenia, dobrze zaprojektowane rozwiązania dostępnościowe redukują koszty wsparcia technicznego, ponieważ użytkownicy rzadziej napotykają na problemy wymagające interwencji działu obsługi. Uniwersalne podejście do projektowania pozwala również docierać do szerszego grona odbiorców, zwiększając grupę potencjalnych klientów. To szczególnie istotne w sektorach takich jak e-commerce, bankowość czy usługi publiczne, gdzie intuicyjność interfejsu bezpośrednio przekłada się na wyniki finansowe.
– Nowe grupy użytkowników nie tylko zostaną przy produkcie, ale staną się jego ambasadorami, polecając go innym, co tworzy organiczny, pozytywny PR marki – mówi Łukasz Okoński, head of product design w Future Mind.
– Znam to z własnego doświadczenia. Kiedy znalazłem produkt, który spełniał moje oczekiwania, nie szukałem już dalej. Zyskałem pewność, że działa, a lojalność rośnie z każdym dniem. Jeśli natomiast chodzi o marki, które nie dostosowują się do norm dostępności – jeżeli ja, osoba z niepełnosprawnością, miałbym walczyć o dostępność i przysłowiowo „bić się z koniem” robiąc zakupy na platformie, która nie jest dostępna to prawdopodobnie w to miejsce będą dostępne trzy inne i po prostu pójdę tam. Więc to też jest kwestia utraty klientów na rzecz firm, które te zasady dostępności wdrażają – mówi Piotr Bartkowski, digital accessibility designer