Szymon Dziewięcki (SEC Newgate CEE): PR potrzebuje młodych, zdolnych i odważnych głów

fot. mat. prasowe

Wierzę, że młodzi liderzy mogą wnieść do naszej branży kreatywne podejście połączone z dużym zrozumieniem środowiska cyfrowego i dużymi zdolnościami adaptacji do nowych wyzwań stojących przed branżą PR – o sukcesach i nagrodach, znaczeniu wartości w branży PR, a także o wyzwaniach stojących przed młodym pokoleniem w branży rozmawiamy z Szymonem Dziewięckim, project managerem w SEC Newgate CEE.

Zostałeś niedawno nagrodzony w konkursie ICCO Global Awards 2024 w kategorii Rising Star of the Year. Jak oceniasz to wyróżnienie w kontekście swojej dotychczasowej kariery? Co ta nagroda oznacza dla Ciebie jako młodego profesjonalisty w branży PR?

To moja pierwsza indywidualna nagroda na poziomie międzynarodowym, dlatego ma dla mnie szczególne znaczenie. Po raz pierwszy zostałem doceniony za całokształt swoich działań, a nie za pojedyncze pomysły i kampanie. Dotychczas nagrody odbierałem za konkursy i projekty, które realizowałem w parach, z Ewą Grabek czy Agatą Nowotnik, lub zespołowo jak to miało miejsce w przypadku zdobytego przez nas niedawno Złotego Spinacza za raport DEI dla TVN Warner Bros. Discovery.

Nagrody zespołowe pozwalają docenić dobrą pracę grupy ludzi i skutecznie zrealizowaną strategię. Natomiast nagrody indywidualne w moim odczuciu są doskonałą platformą do zabierania głosu w sprawach ważnych dla branży i co szczególnie istotne – dla młodszego pokolenia. Już na gali w Londynie zachęcałem liderów branży, prezesów i innych nagrodzonych, aby zgłaszali do takich konkursów swoich najzdolniejszych młodszych pracowników i kolegów. PR potrzebuje młodych, zdolnych i odważnych głów. Mam nadzieję, że mój apel został usłyszany tam i zostanie usłyszany również w Polsce.

Jury doceniło m.in. Twoją wiodącą rolę w kampanii „Saving Free Media in Poland”, która w ramach tego samego konkursu zdobyła dwie główne nagrody. Jak powstała koncepcja tej kampanii, skąd wziął się pomysł, idea?

Ciężko tu mówić o koncepcji lub idei – raczej o wartościach, które podzielamy wraz z naszym klientem, TVN Warner Bros. Discovery. Kampania wzięła się z trudnej sytuacji, w której znalazły się media w Polsce, w szczególności telewizja TVN. W tym sensie nie była wytworem niczyjej kreatywności lub odpowiedzią na wymyślony problem. Była konsekwentną obroną określonych wartości – niezależności mediów w Polsce w odpowiedzi na działania klasy politycznej. To wartości uniwersalne, zrozumiałe na każdym kontynencie i chronione w każdej demokracji, a my skutecznie obroniliśmy je w samym centrum Europy. Dlatego kampania cieszy się tak dużym uznaniem międzynarodowym. 

Jak oceniasz wpływ kampanii „Saving Free Media in Poland” na obronę wartości takich jak wolność mediów, niezależność dziennikarska, czy też pluralizm na rynku mediów? Czy takie projekty mogą być impulsem do zmian w innych krajach borykających się z podobnymi wyzwaniami? Jakie uniwersalne lekcje płyną z tej kampanii?

Wartości, które wymieniłeś, zostały w tym przypadku skutecznie ochronione, a nawet umocnione dzięki zbudowaniu świadomości społecznej i podkreśleniu tym samym roli wolnych mediów w państwach demokratycznych. Dziś media, nawet w Europie, borykają się z podobnymi wyzwaniami. Popatrzmy na Słowację czy Węgry. Kampanii oczywiście nie da się przenieść bezpośrednio na inny rynek, ale z całą pewnością może być kompasem dla wszystkich mediów poddawanych zewnętrznej, politycznej presji.

Tak jak wspomniałem, mówimy tu o wartościach uniwersalnych, których nie trzeba dodatkowo tłumaczyć. Dzięki szerokiemu poparciu społecznemu i solidarności świata dziennikarskiego temat mediów w Polsce nie przeszedł niezauważony na świecie, w szczególności w USA czy w Komisji Europejskiej. Podobnego szczęścia nie miały media węgierskie, które były sukcesywnie przejmowane przez środowisko polityczne i biznesowe partii rządzącej. Niemniej myślę, że lekcje z Polski pokazują, że wytrwałość, solidarność i profesjonalna komunikacja mogą skutecznie pomóc mediom w nierównej walce z zakusami polityków.

Patrząc na Twoje doświadczenia, jak młodzi liderzy mogą wykorzystać swoje świeże podejście, aby wywierać realny wpływ na branżę PR? Jakie cechy wyróżniają młodych liderów w pracy nad projektami o tak dużym znaczeniu społecznym?

W swojej pracy połączyłem dwa diametralnie różne podejścia. Z jednej strony kreatywność, która pozwoliła mi wygrywać liczne konkursy branżowe. Z drugiej zdolności analityczne i sumienność, które są dużo cenniejsze w pracy nad projektami, jak sam to określiłeś, o dużym znaczeniu społecznym i specyfice PA-owej. Wiem, że „bycie wszechstronnym” to żadna rada. Natomiast jest w tym pewna prawda, którą wyciągam ze swojego doświadczenia. Jako młodsze pokolenie, wychowane w erze cyfrowej, nie mamy problemu z wychodzeniem poza schematy i dostosowywaniem dynamicznych zmian. Przestrzeń cyfrowa jest w swojej naturze bardzo zmienna. Dlatego wierzę, że młodzi liderzy mogą wnieść do naszej branży kreatywne podejście połączone z dużym zrozumieniem środowiska cyfrowego i dużymi zdolnościami adaptacji do nowych wyzwań stojących przed branżą PR.

Dopełnieniem tych cech powinna być właśnie sumienność i zainteresowania wychodzące poza naszą branżę. Nie twierdzę, że każdy musi się doktoryzować w prawie, ekonomii i socjologii, ale na pewno ogólna ciekawość świata i wykorzystanie bogactwa wiedzy, którym dysponuje internet, nie przeszkodzi nam w szybszym znalezieniu uznania w branży.

Założyłeś największą w Polsce organizację zrzeszającą młodych PR-owców, Koło Naukowe Public Relations UW. Jakie znaczenie mają takie inicjatywy dla rozwoju nowych talentów w branży?

Rzeczywiście, to projekt, który uruchomiłem na I roku studiów i jestem naprawdę dumny, że dziesiątki studentów dalej działają w Kole, a setki się przez Koło przewinęły. Wystarczy tylko powiedzieć, że reprezentantki naszego Koła i całego UW, Emilka Sala i Michalina Wójcik, zajęły rok temu drugie miejsce w akademickich PR-owych mistrzostwach świata, a niemal wszystkie osoby, które kiedykolwiek współtworzyły zarząd Koła, odnalazły się w branży i świetnie się rozwijają.

Sam fakt, że wiem, jak toczą się losy kolejnych roczników, które działają w Kole, uświadomił mi właśnie jeszcze jedną rzecz – jak cenne jest to przeżycie w kontekście budowania społeczności i znajomości w branży. Sam ze swojej pozycji staram się doradzać młodszym i uczestniczyć w życiu Koła. A mówiąc już nieco ogólniej – Koło pozwala też odkryć, czym właściwie jest ten enigmatyczny PR. Korzystając z doświadczeń gości, których Koło zaprasza, czy obecnie nawet doświadczeń starszych roczników, studenci mogą trafniej wybrać ścieżkę, którą chcą podążać. To cenne, bo z mojej perspektywy nie ma nic bardziej frustrującego niż nietrafione wybory i praca, która nie przynosi satysfakcji. 

Pokolenie Z mocno wkroczyło na rynek pracy. Czy Twoim zdaniem warto jest obecnie zaczynać karierę w branży PR będąc przedstawicielem tego pokolenia?

Zdecydowanie tak, choć mam pełną świadomość, że nie jest to praca dla każdego. Chwilę temu mówiliśmy o cechach, które są w branży potrzebne. Zostanę na swoim stanowisku. Uważam, że ta branża wymaga chęci uczenia się, sumienności i nieraz dostępności po godzinach. Takie są realia. Jednak z perspektywy pokolenia Z w zamian możemy uzyskać coś niezwykle wartościowego – sprawczość. Młodzież coraz chętniej angażuje się w aktywizm społeczny, chce zmieniać świat i wymaga coraz więcej od biznesu od strony etycznej. PR w tym zakresie ma bardzo dużo do zaoferowania, ponieważ daje unikatową szansę na edukowanie biznesu od wewnątrz i tworzenie kampanii, które będą odpowiadały na wyzwania dzisiejszego świata, z którymi boryka się moje pokolenie.

Z jakimi największymi wyzwaniami mierzą się młodzi profesjonaliści w branży PR? Jakie kompetencje są istotne, by poradzić sobie z tymi trudnościami?

Z całą pewnością mierzą się z dużą niepewnością. Ilość ścieżek do wyboru i tematów, w których można się specjalizować jest ogromna. To jednoczesne błogosławieństwo i utrapienie, w którym trzeba się odnaleźć. Trzeba pytać, próbować, poznawać specyfikę pracy w danym obszarze i oceniać, czy nam to pasuje.

Ponadto w PR-ze często dużą rolę odgrywają dobre relacje z różnymi środowiskami – społecznymi, medialnymi, biznesowymi czy politycznymi. Zbudowanie takich relacji wymaga czasu – podobnie zrozumienie zasad, jakimi kieruje się ten świat. Dlatego sugerowałbym nie rozbijać głową muru, ale znaleźć ścieżkę, która da nam, młodym specjalistom, przewagę.

Budować relacje i uczyć się świata mediów możemy cały czas, ale kreatywni i odważni powinniśmy być tu i teraz. To cechy, które w połączeniu ze zrozumieniem nowych technologii mogą wnosić świeżość do branży. Powiem więcej – jeżeli będziemy mieli ciekawe i odważne pomysły, to te relacje same do nas przyjdą.

Jakich rad udzieliłbyś młodym osobom, które rozważają karierę w PR, ale nie wiedzą, od czego zacząć? Jakie pierwsze kroki mogą podjąć?

Na pewno warto wkręcić się w takie inicjatywy jak wspomniane Koło Naukowe PR, ale też odwiedzić branżowe targi pracy dla studentów PRosto do Pracy, które odbywają się na Wydziale Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii UW w czerwcu. To inicjatywa, którą wymyśliliśmy w Kole parę lat temu właśnie, żeby przybliżyć studentom potencjalne perspektywy pracy w branży. Pomocna może być też inicjatywa PRCrush Związku Firm PR, której byłem ambasadorem. Nie jest to treść sponsorowana – szczerze polecam test, który dostępny jest na stronie tego projektu. Można dowiedzieć się czegoś o branży i poznać możliwe ścieżki własnego rozwoju. I skoro już udzielam takich rad i być może ktoś z młodszego pokolenia to przeczyta – piszcie również do mnie czy innych osób, które pomimo młodego wieku spędziły już parę lat w branży. Ja zawsze odpowiadam!

A jak młodzi ludzie mogą skutecznie planować i rozwijać swoją karierę w PR?

Ponownie, w dużym stopniu zależy to od tego, jaką ścieżką chcemy podążać. Tak że w pierwszym kroku sugerowałbym dobrze się rozeznać, popróbować różnych rzeczy i znaleźć kierunek rozwoju optymalny dla siebie. Natomiast niezależnie od obranego kursu sugerowałbym start w konkursach kreatywnych, takich jak Young Creatives czy The Next Gen of PR. To zawsze dobre wyzwanie otwierające głowę, zmuszające do stworzenia kreatywnej kampanii PR-owej w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin.

Co więcej pracuje się w parach, więc możemy zderzyć nasze idee z drugą osobą, poznać jej punkt widzenia, wzajemnie się w tej przygodzie napędzać. Każdy konkurs jest dobrą lekcją, a potencjalne zwycięstwo trampoliną w karierze – wiem co mówię, bo wygrałem oba te konkursy na przestrzeni roku, a YC już nawet dwa razy.

Niezmiennie zachęcam każdą osobę, która planuje lub zaczyna swoją karierę w branży, żeby pamiętała o konkursach i namawiała swoich pracodawców do wystawiania jak największej liczby zespołów. Jako SEC Newgate CEE regularnie startujemy kilkoma mocnymi zespołami, czasami mieszamy nasze pary konkursowe. To naprawdę ogromna wartość i chciałbym, żeby każda młoda osoba w branży o tym pamiętała. Niech to będzie myśl, która z nimi zostanie!