Przeglądarki AI nadchodzą: co powinni wiedzieć marketerzy?

fot. unsplash.com/@boliviainteligente

Ostatnie tygodnie przyniosły szereg wydarzeń, które mogą wyraźnie wpłynąć na nasze cyfrowe życie. W lecie tego roku firma Perplexity wprowadziła na rynek nowy typ narzędzia, natywnie zintegrowanego ze swoimi usługami AI. Na początku października otworzyła do niego dostęp wszystkim użytkownikom, nieoficjalnie zapowiadając nową kategorię: przeglądarek AI.

W połowie października do wyścigu dołączyło OpenAI, wypuszczając swoją własną przeglądarkę – Atlas. Wydaje się też kwestią czasu, aż Google wprowadzi szerzej funkcje AI i Gemini do swoich produktów (dla przypomnienia – użytkownicy z USA testują je już od połowy września). Czas pokaże, czy ktokolwiek jeszcze poważnie wejdzie do gry w tej kategorii – jest to niewątpliwie największa zmiana od debiutu Google Chrome, który przez lata niepodzielnie dominował na rynku.

Co ciekawe, w trwającym sporze antymonopolowym Google’a z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości (DOJ) zarówno Perplexity, jak i OpenAI wyraziły podobno chęć przejęcia Chrome – przy hipotetycznej wycenie ok. 34,5 miliardów dolarów. Można się tylko domyślać, jak wyglądałby niebawem internet, gdyby do tej transakcji faktycznie doszło.

Część 1: Czy faktycznie jesteśmy blisko przełomu? Czym są Atlas i Comet i czym się różnią?

Pierwsi testerzy twierdzą, że to, co naprawdę wyróżnia Atlas, to umiejętność przewidywania czynności użytkownika. Przeglądarka przyspiesza rzeczy, automatycznie logując się do znanych serwisów, proaktywnie pobierając kolejne informacje, które mogą się przydać. W praktyce zachowuje się jak prywatny, niezwykle wydajny asystent.

Ta „intymność” ma jednak swoją cenę: Atlas żąda bardzo szerokich uprawnień – pełnego dostępu do dysku, danych oraz głębokiej integracji ze środowiskiem pracy użytkownika.

Kilka natywnych funkcji, które mogą odmienić codzienne korzystanie z internetu:

  • Wbudowany pasek boczny ChatGPT do zadawania pytań, podsumowywania artykułów i porównania produktów.
  • Aplikacja zapamiętująca cele i kontekst użytkownika między kartami (np. do 30 dni).
  • Pomoc w czasie rzeczywistym i analiza strony „w locie”.
  • Tryb Agenta, w którym AI przejmuje na siebie research, planowanie i zadania działając bardziej autonomicznie.

W przeciwieństwie do Atlas pozwalającego na interakcję przypominającą rozmowę, Perplexity Comet jest zbudowany tak, aby każda informacja, odwołanie i fakt mogły być zweryfikowane i osadzone w kontekście w czasie rzeczywistym. Opisywana jest jako idealna dla czytelników, badaczy i profesjonalistów ceniących wiarygodność i rzetelność prezentowanych informacji.

Najważniejsze cechy Comet:

  • Weryfikacja źródeł i pogłębianie kontekstu na podstawie renomowanych źródeł, takich jak publikacje naukowe, encyklopedie czy oficjalne dokumenty.
  • Automatyczne raporty badawcze i zarządzanie cytowaniami.
  • Podsumowania AI, które eliminują rozpraszające treści z witryn, podkreślając kluczowe informacje.

Część 2: Kto będzie z tego korzystał i do czego?

Można się spodziewać, że pierwsi użytkownicy to osoby na co dzień korzystające już z AI do poszukiwania informacji, przygotowania podsumowań i „burzy mózgów”, czyli wszelkiego rodzaju freelancerzy, twórcy, studenci i pracownicy branż technologicznych. Drugą falę stanowi młodsze pokolenie, które szybko adaptuje nowe narzędzia.

Z uwagi na wciąż obecne obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa (często mówi się o podatności na „prompt-injection”), ostrożniejsi użytkownicy lub osoby przetwarzające wrażliwe dane powinny na razie wstrzymać się z przejściem na nowe przeglądarki AI i uważnie przyglądać się rozwojowi tego segmentu, ważąc benefity z potencjalnymi ryzykami.

Ostatnią grupą będą zapewne stanowić osoby, które z ciekawości uruchomią Atlas/Comet równolegle z dotychczasową przeglądarką, zamiast całkiem ją zastępować. 

Część 3: Przekazanie (prawie) wszystkich danych – hiperpersonalizacja w zasięgu ręki

W scenariuszu, w którym OpenAI lub inny dostawca zbiera właściwie wszystkie nasze dane, robi się ciekawie. Osobisty, wirtualny asystent, mający dostęp do każdego zapytania, wiadomości, strony i historii (plus wszystkiego, co sami udostępnimy) może wynieść personalizację treści oraz reklamę na poziom, jakiego dotąd nie widzieliśmy. Co to oznacza dla branży reklamowej? Dowiemy się najprawdopodobniej niebawem. W którymś momencie, wspomniane firmy zapewne zapragną zmonetyzować tę wiedzę o użytkowniku. 

Obecnie jednak całość przypomina raczej standardowy programatyczny user experience: 

  • obie przeglądarki wykorzystują ten sam silnik Chromium (obecny również w Chrome i Edge), co oznacza, że strony internetowe zachowują się identycznie na wszystkich z nich. Nowoczesne technologie webowe – jak JavaScript czy Web Components – działają bez problemu. Różnice dotyczą interfejsu i dodatkowych funkcji AI, nie samego mechanizmu renderowania stron.
  • Warstwa „Agentów” – tu widoczne są największe różnice względem standardowego Chromium.
    • Atlas oferuje Agent Mode, gdzie działania typu otwarcie karty, kliknięcie lub wypełnianie formularzy  potwierdzane są kliknięciem przycisku. Agent może działać też w trybie wylogowanego użytkownika, ograniczając wykorzystanie danych o cookies i sesjach.
    • W testach z agentami OpenAI, strona z dynamicznie dodawanymi elementami JavaScript została poprawnie zinterpretowana przez agenta ChatGPT, co oznacza, że asystent analizuje kompletny, wyrenderowany DOM, a nie surowe źródło HTML.
    • Comet, z kolei, oferuje asystenta zintegrowanego w bocznym panelu, umożliwiając automatyzacje, takie jak wykonywanie zadań, wypełnianie formularzy, porównania kart i sterowanie głosem. Jest silnie zintegrowany z usługami Gmail i Google Kalendarz oraz posiada możliwość dodawania własnych skrótów.
    • W przypadku Comet, badania przeprowadzone przez Brave pokazały, że funkcja „Podsumuj” potrafi przetwarzać także ukryty na stronie tekst. Co ciekawe, zachowanie to zostało wykorzystane jako wektor do pośredniego wstrzyknięcia złośliwego polecenia („prompt injection”) – ukazując zarówno potencjał, jak i ryzyko tego rozwiązania.

Poza tym wydaje się, że na ten moment obie przeglądarki domyślnie wspierają cookies stron trzecich (jak w Chrome), co oznacza, że standardowe sposoby dotarcia do odbiorców, profilowania i retargetowania nadal działają.

Co ważne, ani Atlas, ani Comet (w wersji sterowanej przez użytkownika) nie wyróżniają się po wpisach zawartych w User‑Agent String, więc na dzień pisania tego tekstu – nie ma prostego sposobu, by targetować je jako osobną „kategorię”.

Z naszych doświadczeń wynika, że dotarcie do użytkowników testujących te nowe narzędzia i korzystających z „asystowanego” przeglądania Internetu jest w pełni możliwe przez tradycyjne kanały programmatic. Wyniki osiągane na naszej platformie DSP pokazują, że robimy to równie skutecznie jak wcześniej – wspierając popularne scenariusze, na które liczą marketerzy.

Powyżej przykład kampanii wyświetlanej w przeglądarce Atlas, łączącej klasyczne treści z doświadczeniem przeglądania wspieranym przez sztuczną inteligencję.

Myśląc o działaniach reklamowych, trudniej przewidzieć natomiast, co wydarzy się, gdy większość workflow opartych będzie na agentach działających niezauważenie w tle, bez bezpośredniej interakcji użytkownika.

Jeden z czynników, który potencjalnie może mieć wówczas duże znaczenie to wybór treści sugerowanych przez asystenta AI po analizie – innymi słowy, jakie źródła zostaną przez niego rekomendowane do dalszej eksploracji użytkownikowi. Po stronie wydawcy warto w związku z tym przyjrzeć się znacznikom/tagom ARIA, które OpenAI wykorzystuje do lepszego rozumienia i pozycjonowania stron. Może to przypuszczalnie przełożyć się na lepsze „pozycjonowanie”  danego wydawcy i wykorzystanie pochodzących od niego treści.

Podsumowując tę sekcję – niezależnie od przeglądarki – plany ich rozwoju wyglądają zasadniczo podobnie: obsługa wielu profili, nowe integracje i ulepszone narzędzia, oraz rozwinięcie ekosystemu, aby dać twórcom aplikacji SDK możliwości zwiększenia widoczności w tych przeglądarkach. Biorąc pod uwagę niesamowite tempo zmian związanych z AI, ciekaw jestem jak będzie wyglądała nasza cyfrowa konsumpcja treści za rok.