Pati Fitzet: „Kostium to żywa materia” [wywiad]

fot. mat. prasowe

Wywiad z Pati Fitzet, laureatką nagrody CRAFTY SPR Awards w kategorii kostiumy. Jej kostiumy oddychają razem z aktorem, a każda realizacja to opowieść o emocjach, estetyce i rzemiośle. Pati Fitzet – kostiumografka odpowiedzialna za wizualny świat kampanii Okocim IPA – opowiada o inspiracjach kinem Jorgosa Lantimosa, sile współpracy twórczego zespołu i o tym, dlaczego teatr wciąż pozostaje jej największą miłością i artystycznym azylem.

Jak wyglądał Twój proces twórczy przy projekcie „Okocim IPA”? Skąd czerpałaś inspiracje do kostiumów i jakie były kluczowe założenia, które chciałaś zrealizować?

W procesie tworzenia projektów kostiumów do Okocim IPA inspirowałam się oczywiście historią barona Goetza. Portrety, życiorys, wnętrza, w których żył. Jednak główną inspiracją był dla mnie świat wykreowany przez jednego z moich ulubionych reżyserów, Jorgosa Lantimosa, w filmie „Biedne istoty”. Sposób opowiadania historii tego typu środkami wyrazu to mój konik. Lubię łączyć idee kostiumu historycznego z modowym mrugnięciem oka.

Masz w portfolio różnorodność: reklamy, teatr, krótkie formy filmowe. Jak praca nad reklamą różni się od pracy nad spektaklem teatralnym czy filmem fabularnym?

Pracuję we wszystkich sektorach kostiumowego kotła. Lubię mówić, że praca w teatrze w porównaniu z zabójczym tempem reklamowych projektów to dla mnie sanatorium. Jest jeszcze jedna zaleta tego sanatorium teatralnego. To możliwość tworzenia świata na scenie i tworzenie kostiumu, który żyje i przy każdym „graniu” niesie aktora od nowa i odrobinę inaczej. Kostium teatralny to żywa materia a w związku z tym musi być tak zaprojektowany i wykonany, aby posłużył kilka sezonów. Film reklamowy potrzebuje efektu natychmiast i tylko na krótką chwilę. Zdarza się, że jest na tak zwane „agrafki”, choć ja zawsze dokładam wszelkich starań, aby moje kostiumy były pięknie wykonane i wykończone.

W Twoim opisie jako kostiumografki pojawia się: „miłość do natury i ludzi, którzy inspirują swoją historią”. Jak tę wrażliwość przekładasz na konkretne rozwiązania w kostiumach? Czy w „Okocim IPA” były takie elementy „natura / historia człowieka”, które chciałaś uwypuklić?

Natura to najefektywniejszy twórca i niewyczerpane źródło inspiracji po prostu. Myślę, że w tym zawodzie warto pamiętać, aby nie przykładać ręki do nadprodukcji odzieży – ja często kupuję rzeczy z drugiej ręki, wypożyczyć ubrania, jeśli pasują do koncepcji, zamiast je kupować lub szyć. Nie nadużywać produktów pochodzenia zwierzęcego jak futra czy skóry. 

Nagroda w kategorii „Kostiumy” na CRAFTY SPR to wyróżnienie całego zespołu i procesu – jaką rolę odegrał w tym projekcie Twój zespół, współpraca z reżyserem, agencją, produkcją? Czy był moment, który okazał się szczególnie trudny lub przełomowy?

Tak tworzenie kostiumów, zwłaszcza tak wymagających jak przy projekcie Okocim IPA to składowa wielu podwykonawców. Bezwzględnie ważny jest krawiec. To on/ona swoim rzemiosłem jest w stanie dopełnić wizję kostiumografa. Ważną rolę odegrały tutaj też osoby tworzące dodatki zwłaszcza te dla tancerzy. Mój zespół działa jak dobrze naoliwiona maszyna 🙂 Dziewczyny, asystentki z którymi współpracowałam przy tym przedsięwzięciu były dla mnie ogromną pomocą i wsparciem. Jeśli chodzi o trudne momenty przy tym projekcie to ze zdumieniem przyznaję, że ich nie było. Począwszy od procesu preprodukcji aż po zdjęcia była to bardzo twórcza i zrównoważona praca wszystkich pionów. 

Jak oceniasz polski rynek reklamowy/pokrewny pod kątem kostiumografii – jakie są jego mocne strony, a nad czym byś chciała popracować w kolejnych latach?

Polski rynek reklamowy oceniam bardzo pozytywnie. Mam porównanie, ponieważ często współpracuję z reżyserami i produkcjami z zagranicy. Mamy bardzo zdolnych i kreatywnych twórców. Jedyne, co chciałabym zmienić, to większe zaufanie klientów do twórców. Swoboda, z jaką mogłam pracować przy projekcie Okocim IPA oraz fakt, że klient podążał z uwagą za moimi sugestiami, jednocześnie bardzo merytorycznie dzieląc się swoimi uwagami, zaowocowały tym niezwykle konsekwentnym i estetycznym filmem. To bezcenne i bardzo motywujące.

Na koniec: jakie masz plany / marzenia dotyczące kolejnych projektów? Czy chciałabyś pracować przy filmie fabularnym, serialu lub może rozwinąć kostiumy w zupełnie innym kierunku (np. moda, performance)?

Jeśli chodzi o moje plany to zdecydowanie zakochana jestem w teatrze. Lubię film i serial, ale to teatr daje mi najwięcej satysfakcji i swobody w środkach wyrazu. Miałam okazję pracować przy filmach i przy serialu i jest to również ciekawe doświadczenie. Lubię czasami zrobić fajny program telewizyjny jak Top Model, bo zderzam się z innym rodzajem projektowania, jak program Mask Singer, do którego robiłam kostiumy śpiewających maskot i bawiłam się przy tym jak dzieciak, czy program Rap Generation, który nagrywaliśmy w ubiegłym roku i przy którym miałam okazję ubierać młodych raperów. Lubię płodozmian, to oczyszcza głowę, uczy i inspiruje nie pozwalając jednocześnie na nudę i stagnację.

fot. mat. prasowe