SWPS: Media społecznościowe – między wolnością a odpowiedzialnością [komentarz i debata]

fot. unsplash.com/@camstejim

Wpływ mediów społecznościowych na życie społeczne i potrzeba ich regulacji coraz częściej pojawiają się w debacie publicznej. Jednak, jak uważa prof. Igor Borkowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS, w dyskusjach na te tematy zbyt często koncentrujemy się na poszukiwaniu rozwiązań systemowych, pomijając rolę osobistego zaangażowania każdej i każdego z nas. Czy jest granica internetowej wolności? Jak znaleźć równowagę między dostępnością a odpowiedzialnością? Na te i inne pytania odpowiedzi poszukają eksperci z Uniwersytetu SWPS podczas dyskusji pt. „Czy regulować dostęp do mediów społecznościowych?”, która odbędzie się 11 lipca w ramach Festiwalu Góry Literatury – wydarzenia, którego partnerem jest Uniwersytet SWPS.

W ostatnich latach rola mediów społecznościowych zmieniła się diametralnie. Jaką funkcję pełnią dziś i jak ewoluowało ich znaczenie?

Zaczynaliśmy, jako społeczeństwa, od platform, które dawały możliwość powrotu do przeszłości: odnajdywania znajomych ze szkoły, reaktywowania dawnych relacji, odświeżania kontaktów i znajomości. Doszliśmy do punktu, w którym media zwane społecznościowymi przede wszystkim imitują budowanie i podtrzymywanie relacji, a część z nich, platform komunikacji o charakterze jednokierunkowym, nie tylko imituje budowanie relacji, ale też tworzenie społeczności – mówi prof. Igor Borkowski, medioznawca, dziekan Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS.

Dziś media społecznościowe są znacznie bardziej złożonym zjawiskiem, niż z czasów początku istnienia pierwszych platform. To miejsca, gdzie rozgrywają się debaty polityczne, rodzą się ruchy społeczne, a także gdzie każdy z nas może w kilka sekund stać się nadawcą informacji, opinii czy fake newsa, często bez ujawniania tożsamości. Daje to niemal nieograniczoną wolność słowa, która jednak nie zawsze idzie w parze z odpowiedzialnością. Na platformach społecznościowych nie brakuje dezinformacji, ekstremizmu czy hejtu, a przecież każdy post czy komentarz niesie konsekwencje, które często wykraczają daleko poza prywatne ekrany naszych smartfonów. Czy rzeczywiście tak jest?

Jak każde działanie publiczne wypowiedź w sieci podlega ocenie prawnej, w tym odpowiedzialności karnej. Problem pojawia się, gdy mówimy o nierozstrzygniętej kwestii statusu części wypowiedzi – głos w debacie, wypowiedź dziennikarska, co za tym idzie traktowaniu mediów społecznościowych i w ogóle komunikacji sieciowej jako działań publicznych, a nie prywatnych. Istotny jest także problem weryfikacji i skali działań jej dotyczących. Rozwiązania prawne to jedno, a działania edukacyjne, a tym przede wszystkim chcemy się jednak zajmować, to pole do znacznie szerszej aktywności systemu oświaty, polityk publicznych, także świata nauki – twierdzi prof. Igor Borkowski.

Dostęp do mediów społecznościowych jest powszechny i łatwy – wystarczy urządzenie z dostępem do internetu. Choć w Polsce obowiązują formalne granice wiekowe – teoretycznie media społecznościowe dostępne są od 16. roku życia (w zgodzie z RODO), to rzeczywistość znacząco odbiega od zapisów prawa. Z danych Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa wynika, że aż 58 proc. dzieci w wieku 7–12 lat aktywnie korzysta z co najmniej jednej platformy społecznościowej. Niektóre państwa próbują przeciwdziałać temu zjawisku poprzez wprowadzenie formalnych zakazów – jak Australia, która objęła dzieci poniżej 16. roku życia zakazem korzystania z social mediów. Rodzi się jednak pytanie: czy to właściwy kierunek?

Zakaz korzystania czy progu dostępu jest dyskusyjny z dwóch powodów: zakaz sam w sobie budzi ekscytację, zakazany owoc zawsze smakuje lepiej, a tajemnica jest tym, co bardzo chcielibyśmy rozwikłać lub podejrzeć. Druga kwestia to możliwość egzekwowania skuteczności zakazu. Bardzo trudno byłoby uznać, że znajdą się narzędzia, by skutecznie takie regulacje (zakazy) wprowadzać i egzekwować w państwie o charakterze otwartym, a nie totalitarnym. To jest zarówno kwestia big-techów i ich uregulowań, chęci współpracy ze strony wielkich koncernów i marek, ich narracji, jak też realnej świadomości problemu, rachunku zysków i strat, ale także kwestia świadomości rodziców i opiekunów. Bardzo obrazowe jest stwierdzenie, że sinusoida korzystania z mediów cyfrowych przez najmłodszych podobna jest do leżącego wielbłąda, i to dwugarbnego – gwałtownie wzrasta o poranku, spada, gdy dzieci są w szkole, i to spada radykalnie, a następnie wzrasta popołudniem i wieczorem. Czyja jest więc tu odpowiedzialność? – mówi medioznawca.

Z jednej strony social media tworzą przestrzeń dla kreatywności, samoekspresji i budowania społeczności ponad granicami geograficznymi, z drugiej – stają się źródłem manipulacji i uzależnień, pogłębiają podziały i wystawiają na próbę nasze zdolności krytycznego myślenia. Czy media społecznościowe przynoszą dziś więcej szkody czy pożytku? Zdaniem prof. Igora Borkowskiego trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Dla części badanych media społecznościowe to lek na samotność i szansa na nawiązanie relacji – nie można tego kwestionować ani kwitować stwierdzeniem, że im się tylko tak wydaje, bo gdyby wyszli na podwórko, nawiązaliby szybko kontakty z rówieśnikami. Jedni tak, drudzy nie, a trzeci jeszcze z wielu powodów albo nie wyszliby na podwórko, albo wychodząc, nie spotkaliby w pobliżu rówieśników, bo ich po prostu w ich pokoleniu jest mało i są rozproszeni. Nie lekceważyłbym treningu odporności na dezinformację, także uczenia się nawiązywania i podtrzymywania relacji. To wymaga wsparcia. Takie działania – świadomie udzielane przez dorosłych, najbliższych – naprawdę mają sens, są skuteczne i pożyteczne. W debacie o szkodliwości czy o potrzebie regulacji i ograniczeń zbyt często staramy się społecznie szukać tych rozwiązań daleko, systemowo, poza sobą, na zewnątrz, a w pewnym co najmniej stopniu to rola każdej i każdego z nas, tych dorosłych i bardziej doświadczonych, by nie abdykować z roli wychowawców, edukatorów, wreszcie też partnerów komunikacji społecznej – mówi prof. Igor Borkowski.

Debata o przyszłości mediów społecznościowych

11 lipca o godz. 18:30, w klimatycznych wnętrzach Zamku Sarny w Ścinawce Górnej spotkają się eksperci z Uniwersytetu SWPS, by wspólnie poszukać odpowiedzi na pytanie – czy regulować dostęp do mediów społecznościowych?. W debacie udział wezmą dr Katarzyna Bąkowicz, dr hab. Adam Bodnar, prof. USWPS, Magdalena Dziewguć i prof. Adam Leszczyński, a dyskusję poprowadzi prof. Igor Borkowski. Słowo wstępne wygłosi Piotr Voelkel, założyciel Uniwersytetu SWPS oraz Grupy Kapitałowej VOX i Fundacji Voelkel, mecenas projektów kulturalnych i edukacyjnych oraz działacz społeczny. Wydarzenie jest częścią 11. edycji Festiwalu Góry Literatury, który w tym roku odbywa się pod hasłem „Manipulacja, dezinformacja, hejt”. Partnerem wydarzenia jest Uniwersytet SWPS.

Więcej informacji oraz program wydarzenia znajduje się na stronie fundacjaolgitokarczuk.org/aktualnosci/festiwal-gory-literatury-2025-program/