Corny postanowił zerwać z grzecznym wizerunkiem i pokazać, że nawet batonik może być przekorny. W kampanii z udziałem Jacka Stachurskiego marka postawiła na nostalgię, humor i odważne nawiązania do stylistyki Y2K. Efekt? Prze-cover, prze-kreacja i prze-skuteczność, która zachwyciła nie tylko fanów batonów.
Batonik Corny potrzebował natychmiastowego odświeżenia wizerunku. Klasyczna i ugrzeczniona komunikacja nie wchodziła w grę. Konieczne było pokazanie pazura i stworzenie prawdziwego manifestu. To był warunek, żeby przede wszystkim dotrzeć do młodszej grupy docelowej, która jest bardzo wyczulona na typową reklamę. Największym wyzwaniem tej kampanii, przed którym stanęliśmy jako agencja – było stworzenie odważnej komunikacji, która jednocześnie będzie w 100% autentyczna.
Przekorna strategia – jak Corny postanowił przełamać schematy
– Pracowaliśmy nad komunikacją, która będzie naprawdę wyróżnialna – taką, która nie tylko przyciąga uwagę, ale też oddaje charakter marki. Wszystko zaczęło się od idei przekorności. To ona stała się fundamentem nowego tonu głosu Corny. Pomysł na cover był początkowo dodatkiem – kreatywnym bonusem – ale zarówno my, jak i klient od razu dostrzegliśmy w nim ogromny potencjał. Rozwinęliśmy go w pełnoprawny koncept, który pozwolił nam także odświeżyć wizualny świat marki i nadać mu jeszcze bardziej przekorny charakter – mówi Emilia Czerwiec-Caruso, creative director w agencji Insignia.
Postawiliśmy na nieskrępowaną radość, energię i grę słowem, która od razu buduje skojarzenie z marką. Prze-kąska? Prze-baton? Oczywiście, że Corny. A skoro przekorność była osią naszej komunikacji, to kolejnym krokiem stało się sięgnięcie po utwór „Typ niepokorny”
z 2006 roku. Stąd był już tylko krok do zaangażowania jego autora – Jacka Stachurskiego – i stworzenia coveru, który zagrał idealnie w naszej komunikacji.
Stachursky, cover i Y2K, czyli jak narodziła się przeCorna kreacja
Podczas realizacji kampanii towarzyszyła nam swoista przekorność, która doskonale wpisywała się w ducha całego projektu. Zaangażowanie Jacka Stachurskiego i decyzja o stworzeniu coveru nie były jedynie prostym nawiązaniem do oryginalnego utworu. Co ciekawe, nie wszyscy wiedzą, że przebój Jacka „Typ niepokorny” sam w sobie jest coverem kultowej piosenki „The One and Only” Chesneya Hawkesa.
Ta złożoność dodała całemu procesowi dodatkowego wymiaru – aby legalnie wykorzystać utwór, musieliśmy uzyskać zgodę od wielu twórców i właścicieli praw, co znacząco wydłużyło czas produkcji. Proces clearingu prawnego był wymagający i trwał do ostatnich chwil przed produkcją i stawiał przed nami wyzwania związane z cierpliwością i dokładnością. Ta sytuacja doskonale odzwierciedlała przekorny charakter całej akcji – nie tylko w warstwie twórczej, ale i w procesie powstawania.
– Nowa platforma komunikacji marki jest wyjątkowa i przekorna, jak sam Corny. To połączenie paru dynamicznych aktywów: wpadającej w ucho muzyki, zakotwiczenie marki w świecie lifestyle’u i estetyki teledysku, storytellingu opiewającego codzienność jako pełną pozytywnych wyzwań, z którymi można się mierzyć na własnych zasadach, we własnym stylu, w zgodzie ze swoim wnętrzem, ale zawsze na plus – komentuje Dominika Barycka, brand manager w NOVI FMCG.
– Najlepsze pomysły to te, które potrafią i rozśmieszyć, i sprzedać. A jeśli do tego mieszczą się w 30 sekundach i trafiają prosto w ucho, to wiesz, że masz kampanię, która zadziała. Corny to nie marka, która grzecznie wpasowuje się w schematy. To baton, który jest prze – przepyszny, przekąskowy i przede wszystkim: przekorny. Dlatego zrobiliśmy cover – taki, w którym każda linijka tekstu, każdy beat i każdy kadr mówi „Corny” – dodaje Emilia Czerwiec-Caruso, creative director w agencji Insignia.
Świat utworu wymusił wręcz wykorzystanie stylistyki wczesnych lat 2000., takich jak odwołania graficzne do tapety Windowsa oraz gier komputerowych z tych lat. Wszystko to sprawiło, że spot nie tylko wzbudzał ciepłe wspomnienia millenialsów, ale także odpowiadał na trendy generacji Z, takie jak „cringe content” i fascynacja stylistyką Y2K.
– Produkcja i przygotowania do niej trwały około miesiąca. Sam spot oparty był o nagrania przy użyciu motion control, co później pozwoliło nam na przeniesienie Jacka Stachurskiego do kolorowego, żywiołowego i zwariowanego świata – wyjaśnia Grzegorz Łach, reżyser.
Efekt? 13 milionów wyświetleń i 108% zakładanego KPI
Ale jak na to wszystko zareagowali odbiorcy? Nasze wysiłki zostały przez nich mocno docenione. Kampania odniosła świetne rezultaty w Meta (ponad 3 mln wyświetleń), YouTube (1,5 mln wyświetleń), TikTok (3,2 mln wyświetleń).
Nie obyło się oczywiście bez wsparcia influencerów. Dzięki zaangażowaniu takich twórców jak Edziorap, Julia Trojanowska i Sitars0n wygenerowaliśmy dodatkowe wyświetlenia: 1,8 mln na TikToku i prawie 1 mln na Instagramie.
Wszystkie te wysiłki znalazły potwierdzenie w ostatecznych rezultatach. Łączny wynik całej kampanii to imponujące 13 mln wyświetleń, co stanowiło 108% zakładanego KPI.
Ten sukces to oczywiście nie tylko suche liczby. Nietrudno było znaleźć wiele przychylnych komentarzy od odbiorców z grupy docelowej. „Brawa dla agencji”, „reklama petarda”, „mega slay” – te i inne wypowiedzi udowadniają, że warto ryzykować i być… przeCornym.