Zaczyna się od zniżki na laptopa, kończy na lojalności, która może trwać dekady. Dla studentów technologia to nie luksus, a narzędzie rozwoju. Pierwsze decyzje zakupowe często zostają z nimi na całe życie. Właśnie te wczesne doświadczenia wpływają na późniejsze wybory – wynika z badań PwC. Zdaniem ekspertów marki, które dziś inwestują w młodych konsumentów, jutro zyskają lojalnych klientów i ambasadorów.
Pokolenie Z, definiowane jako osoby urodzone w latach 1997–2012, zgodnie z demografią GUS liczy od 7,5 do 8 milionów Polek i Polaków. Co najmniej 65 proc. z nich jest już pełnoletnich, a więc aktywnie uczestniczy w rynku. To pierwsze pokolenie wychowane w pełni cyfrowym świecie. Zamiast uczyć się go, dorastali z nim jako pełnoprawni obywatele. Zatem są nie tylko najbardziej świadomymi użytkownikami nowych technologii, ale i grupą, która kształtuje nawyki konsumenckie.
Rekomendacje ważniejsze niż reklamy
Karolina Pietz Drapińska, dyrektorka marketingu & digital development w Komputronik, zwraca uwagę, że klienci w przedziale wiekowym 16-24 lat zostali wychowani w erze platform streamingowych, aplikacji do zakupów online i algorytmów personalizujących doświadczenie użytkownika. Dlatego lepiej niż pozostałe grupy rozumieją te mechanizmy i są dużo bardziej wymagający.
– Gen Z oczekuje od marek autentyczności, personalizacji i wartościowego dialogu zamiast masowej, agresywnej reklamy. Badania Deloitte pokazują, że już dziś 63 proc. z nich podejmuje decyzje zakupowe pod wpływem opinii innych użytkowników w social mediach, a nie z banerów czy sloganów. Zatem jeśli marki nie nauczą się dziś z nimi komunikować i dostarczać im realnej wartości, jutro mogą mieć problem z zaistnieniem na rynku, który Gen Z ukształtuje zgodnie w własnymi preferencjami – mówi Pietz-Drapińska.
Co więcej, według HubSpot młodzi sugerują się opinią znajomych w znacznie większym stopniu niż inne grupy społeczne.
Zniżka z perspektywą na przyszłość
Gemius podaje, że przeciętny przedstawiciel tej generacji wydaje rocznie 3100 zł na sprzęt elektroniczny. Największą motywację do zakupu elektroniki mają w szczególności studiujące „Zetki”. Choć z raportu Związku Banków Polski pt.: „Portfel studenta. Wrzesień 2024” można się dowiedzieć, że 65 proc. polskich studentów łączy naukę z pracą, to tylko 36 proc. zarabia powyżej 3 tysięcy netto. A średnie miesięczne wydatki studentów opiewały w zeszłym roku na kwotę 3 951,56 zł. Mimo ograniczonych środków nadal są skłonni inwestować w elektronikę, której potrzebują do edukacji i rozwoju.
– Programy zniżek, oferty edukacyjne czy produkty w przystępnych cenach nie są dla studentów tylko zachętą do zakupu. Bardzo często to jedyny sposób, by w ogóle mogli z go dokonać. Jeśli marka zdobędzie lojalność młodego klienta, który właśnie wkracza w dorosłość, ma dużą szansę na utrzymanie tej relacji przez kolejne dekady. To inwestycja, nie koszt – twierdzi Konrad Celer, co-founder, COO Uniperks.
Taką strategię od lat stosuje Apple. Dzięki edukacyjnym zniżkom firma stała się liderem na rynku komputerów dla studentów w USA, wyprzedzając Dell. Prawie połowa ankietowanych przez JAMF amerykańskich studentów deklaruje chęć zakupu MacBooka, a 70% z nich chciałoby używać tego sprzętu również w pracy. To nie przypadek, a dowód na to, że lojalność konsumencka zaczyna się od dobrej oferty w odpowiednim momencie.
Zysk z młodego klienta przychodzi później i zostaje na długo
Preferencje kształtowane w okresie studiów często zostają z konsumentami na lata. Według PwC, pierwsze doświadczenia zakupowe i lojalnościowe w życiu dorosłym mają silny wpływ na dalsze wybory – zarówno prywatne, jak i zawodowe.
– Młody pracownik, który przyzwyczaił się do konkretnego laptopa czy tabletu w czasie studiów, będzie go rekomendował w miejscu pracy. Osoba, która odkryła daną markę dzięki kampanii na uczelni, z dużym prawdopodobieństwem pozostanie jej wierna także w dojrzałym wieku – dodaje Celer.
Marka na uczelni to coś więcej niż sprzedaż
Co więcej, studenci to także idealna grupa testowa dla nowych technologii. Są otwarci, ciekawi świata i chętnie sprawdzają innowacje. Forbes podkreśla, że młodzi konsumenci mają naturalną zdolność przyswajania nowości i adaptacji do zmieniającego się świata. Zatem firmy technologiczne, które wprowadzają na rynek nowe produkty, powinny testować je właśnie wśród studentów.
– Studenci to w pewnym sensie żywe laboratorium rynkowe – są kompetentni, wymagający i szczerzy w swoich opiniach. Jednocześnie stanowią wyjątkowo efektywny kanał dystrybucji rekomendacji, bo to z ich grupy wiekowej wywodzą się klasyczni influencerzy. Reakcje rozchodzą się szybko w społecznościach uczelnianych i w social mediach, kształtując wizerunek produktów i marek w sposób organiczny, a zarazem autentyczny – uważa Karolina Pietz Drapińska.
Nie chodzi tylko o sprzedaż. Obecność marki w środowisku akademickim to także element działań CSR. Studenci są aktywni, tworzą koła naukowe, organizują wydarzenia, uczestniczą w projektach kulturalnych i naukowych. Ich energia to kapitał, który warto wspierać.
Na koniec warto pamiętać, że studenci to nie tylko konsumenci. To przyszli liderzy, przedsiębiorcy, nauczyciele, naukowcy, decydenci. Oni będą podejmować decyzje o rynku w przyszłości. Dziś wybierają smartfon czy słuchawki, jutro dostawcę oprogramowania dla swojej firmy lub partnera biznesowego.