10 błędów w optymalizacji SEO, które mogą sporo kosztować Twoją firmę

Techniczne SEO to obok dobrego contentu i jakościowego linkbuildingu, fundament widoczności każdej strony w wyszukiwarkach oraz w ekosystemie AI. Można mieć świetne treści, mocny profil linkowy i idealnie zaprojektowany UX, ale jeśli w kodzie lub konfiguracji kryją się błędy, to algorytmy wyszukiwarki szybko to wychwycą, a pozycje mogą zacząć spadać. W tym artykule przeczytasz o 10 często występujących, technicznych błędach SEO. Dowiesz się również jak je wykrywać i eliminować, zanim zdążą poważnie zaszkodzić Twojemu biznesowi.

1. Blokowanie crawlowania lub zasobów

Błąd ten zdarza się częściej, niż można by przypuszczać. Pozostawienie w robots.txt polecenia Disallow: / całkowicie blokuje roboty Google, a blokowanie katalogów z CSS/JS może pozbawić wyszukiwarkę dostępu do pełnego kodu strony. Warto przy tym pamiętać, że plik robots.txt służy do zarządzania crawlowaniem, a nie do blokowania indeksacji. Aby zablokować indeksowanie, należy użyć meta tagu noindex.

Szczególnie dziś, wydajność crawlowania jest równie istotna jak sam dostęp — Google analizuje nie tylko liczbę URL-i, ale też to, jak szybko i efektywnie witryna odpowiada na jego żądania. Słaby serwer czy archaiczne skrypty wydłużają proces crawlowania i mogą spowodować „opóźnienia” w indeksacji nowych treści.

O czym warto pamiętać?

  • Regularnie testuj wybrane adresy URL w Google Search Console („Sprawdzenie adresu URL”), szczególnie po wdrożeniach lub zmianach w plikach robots.txt.
  • Monitoruj wydajność serwera oraz czas odpowiedzi w narzędziach takich jak PageSpeed Insights lub Search Console (raport „Statystyki indeksowania”).
  • Nie blokuj kluczowych zasobów (CSS, JS, obrazów), które wpływają na renderowanie strony.
  • Sprawdzaj logi serwera, by wykryć ewentualne błędy w komunikacji z Googlebotem (np. za pomocą Screaming Frog – SEO Log File Analyser).

2. Sprzeczne sygnały kanoniczne

Canonicale mają wskazać jeden „główny” adres strony, by ułatwić robotom indeksację. Strony często nieświadomie generują sprzeczne sygnały: link canonical w kodzie wskazuje inny adres niż mapa strony, canonical kieruje do URL-u, który się przekierowuje lub nie zwraca statusu 200. W sklepach internetowych błędnie ustawiony canonical na stronach paginacji prowadzi do ignorowania licznych podstron kategorii.

O czym warto pamiętać?

  • Wszystkie wersje danej strony muszą spójnie wskazywać ten sam adres kanoniczny, który zwraca kod 200.
  • Każda podstrona powinna mieć self-canonical, chyba że celowo wskazuje inną wersję (np. przy paginacji).
  • Unikaj linków kanonicznych prowadzących do adresów nieistniejących, przekierowań lub wersji z błędnym protokołem (http/https).
  • Zadbaj, by canonical pokrywał się ze wskazaniem wersji językowej (hreflang).

3. Parametry i filtry marnujące crawl budget

Wielowariantowe filtry w e-commerce generują tysiące kombinacji URL-i. W przypadku bardzo dużych serwisów (miliony podstron) może to prowadzić do marnowania budżetu na indeksowanie (crawl budget). Jednak dla większości małych i średnich witryn realnym problemem nie jest wyczerpanie budżetu, a generowanie tysięcy zduplikowanych URL-i, które prowadzą do kanibalizacji słów kluczowych. Google, napotykając wiele wersji tej samej strony, nie wie, którą z nich pokazać w wynikach, co osłabia pozycję wszystkich wariantów.

O czym warto pamiętać?

  • Określ, które parametry są niezbędne dla indeksacji, pozostałe wyklucz (poprzez noindex lub canonical).
  • Stosuj filtry AJAX (bez generowania nowych URL-i) oraz sprawdzaj, czy Googlebot nie „utknął” na paginacji czy duplikatach.
  • Monitoruj statystyki crawlowania i błędy w Search Console (Raport „Indeksowanie”).
  • Analizuj logi serwera, np. za pomocą SEO Log File Analyser.

4. Błędy migracji i przekierowań

Migracje bez szczegółowego planu niemal zawsze prowadzą do wyzerowania autorytetu strony. Bardzo ważne jest więc stworzenie mapy przekierowań 1:1 (stary URL -> nowy URL) jeszcze przed rozpoczęciem prac. Pozwala to uniknąć chaosu w dniu wdrożenia. Po wdrożeniu, częstym błędem jest stosowanie tymczasowych przekierowań 302 zamiast stałych 301, co uniemożliwia przekazanie „link juice” nowym adresom. Z kolei zbyt długie łańcuchy przekierowań spowalniają roboty i użytkowników, a w skrajnych przypadkach skutkują porzuceniem crawlowania strony przez Google.

O czym warto pamiętać?

  • Po migracji regularnie sprawdzaj raporty przekierowań (Screaming Frog, Sitebulb, Ahrefs), wykrywaj błędy 404 i szybko je eliminuj.
  • Używaj narzędzia GSC by analizować skuteczność migracji oraz poprawność wdrożenia przekierowań.

5. Hreflang w konflikcie z canonicalem

Wielojęzyczne strony wymagają precyzyjnie wdrożonego tagu hreflang oraz spójności z tagami canonical. Najczęstszy błąd: hreflang wskazuje na inną wersję niż canonical; brakuje self-canonical na podstronie lokalnej; wersje językowe mają różne protokoły lub www/bez-www. Skutkiem są błędne wersje językowe w wynikach Google, kanibalizacja lub deindeksacja ważnych podstron.

O czym warto pamiętać?

  • Każda wersja językowa musi mieć self-canonical, jasno wskazujący na siebie.
  • Tagi hreflang powinny być wzajemne (do-in i do-out) – każda strona linkuje do lokalnej oraz do pozostałych wersji językowych.
  • Zadbaj o spójność protokołu (https vs http) i rodzaju domeny (www/non-www) w tagach canonical i hreflangach.
  • Testuj poprawność wdrożenia w narzędziach typu Merkle Hreflang Tags Testing Tool, Screaming Frog (raport „Hreflang”), GSC.
  • Przy audycie linkowania sprawdzaj, czy nie występują strony z konfliktem hreflang/canonical (np. canonical wskazuje na wersję „A”, hreflang – na „B”).

6. Problemy z JavaScript SEO

Dynamiczne ładowanie treści przez JS staje się normą. Problem wynika z tzw. dwóch fal indeksowania Google. W pierwszej fali analizowany jest początkowy kod HTML. Dopiero w drugiej, która może nastąpić ze sporym opóźnieniem, strona jest w pełni renderowana z użyciem JS. Jeśli kluczowa treść lub linki są dostępne dopiero w drugiej fali, ich zaindeksowanie może trwać znacznie dłużej lub nie powieść się wcale. Wzrosło znaczenie wydajności renderowania — Google preferuje strony, gdzie treść dostępna jest w HTML już przy pierwszym pobraniu.

O czym warto pamiętać?

  • Testuj renderowanie treści w Mobile-friendly Test, Search Console („Statystyki indeksowania”), Screaming Frog („Rendered HTML”).
  • Regularnie sprawdzaj, czy wszystkie elementy, które mają być indeksowane, są widoczne w HTML/DOM.
  • Analizuj, czy nie blokujesz zasobów JS/CSS, a server-side rendering jest wdrożony na najważniejszych podstronach.

7. Błędne kody odpowiedzi (pozorny błąd 404, 302, 5xx)

Nieprawidłowe statusy stron (np. pozorny błąd 404, 302 zamiast 301, 5xx) dezorientują Googlebota, prowadzą do zaniku ruchu lub gorszej widoczności. Dziś Google mocniej niż dawniej analizuje stabilność i szybkość serwera — długie opóźnienia lub nagminne błędy 5xx mogą obniżyć crawl budget „przydzielony” na całą witrynę.

O czym warto pamiętać?

  • W Search Console śledź raporty „Pozorny błąd 404”, „Błąd serwera (5xx)” oraz „Stan”.
  • Używaj Screaming Frog lub Sitebulb do skanowania statusów i identyfikacji zbyt długich łańcuchów przekierowań.
  • Automatyzuj monitorowanie statusów za pomocą narzędzi jak Ahrefs Site Audit.

8. Słabe linkowanie wewnętrzne i strony osierocone (orphan pages)

Brak sensownego linkowania wewnętrznego prowadzi do powstania „stron osieroconych”, czyli takich, do których nie prowadzi żaden link z pozostałej części witryny. Googlebot może je znaleźć jedynie przez sitemapę, ale często takie adresy są ignorowane lub deindeksowane. Optymalne struktury linkowania pozwalają robotom dotrzeć do każdej ważnej podstrony w maksymalnie 3 kliknięciach od strony głównej.

O czym warto pamiętać?

  • Audytuj linkowanie wewnętrzne narzędziami Screaming Frog („Orphan Pages”), Ahrefs („Internal backlinks”) lub Sitebulb.
  • Sprawdzaj, czy żaden link nie prowadzi do przekierowania lub błędnej strony, np. 404.

9. Dane strukturalne niezgodne z treścią

Błędnie wdrożone dane strukturalne (schema.org) to prosta droga do kary ręcznej i utraty cennych wyników rozszerzonych (rich results). Google coraz lepiej analizuje autentyczność tych danych, a niezgodność z realną treścią na stronie jest traktowana jako naruszenie wytycznych.

Bardzo częstym błędem jest implementacja schematu AggregateRating (gwiazdek) bez umieszczenia na stronie widocznych dla użytkownika, indywidualnych opinii, z których ta zbiorcza ocena wynika. Takie działanie jest uznawane za wprowadzające w błąd. Nawet jedno poważne naruszenie potrafi unieważnić wszystkie wyniki rozszerzone dla całej domeny.

O czym warto pamiętać?

  • Testuj wdrożenia w Google Rich Results Test oraz Search Console („Rozszerzone wyniki”).
  • Oznaczaj tylko te elementy, które rzeczywiście są widoczne na stronie.

10. Ignorowanie Core Web Vitals i ogólnego Page Experience

Nawet jeśli strona jest technicznie bezbłędna pod kątem indeksacji, może być odrzucana przez użytkowników i niżej oceniana przez Google z powodu słabych wrażeń z jej użytkowania (Page Experience). Mierzalnymi wskaźnikami w tym obszarze są Core Web Vitals (CWV). Ignorowanie ich to błąd, który może wpływać nie tylko na rankingi wyszukiwarek, ale również na konwersję.

Wolne ładowanie głównej treści (LCP), niska responsywność na akcje użytkownika (INP) czy irytujące przesuwanie się layoutu podczas wczytywania (CLS) sprawiają, że użytkownicy opuszczają stronę, zanim zdążą zapoznać się z ofertą.

O czym warto pamiętać?

  • Regularnie monitoruj raport Core Web Vitals w Google Search Console. To podstawowe źródło informacji o tym, jak Google ocenia Twoją witrynę na podstawie realnych danych od użytkowników.
  • Optymalizuj obrazy, które są najczęstszą przyczyną wolnego LCP. Używaj formatów nowej generacji (np. WebP), kompresuj pliki i serwuj je w odpowiednich wymiarach.
  • Aby poprawić INP, minimalizuj i odkładaj w czasie (defer) ładowanie skryptów JavaScript, które blokują główny wątek przeglądarki i nie są niezbędne do pierwszego wyrenderowania strony.
  • Zapobiegaj niestabilności wizualnej (CLS), zawsze deklarując wymiary (atrybuty width i height) dla obrazów, wideo i kontenerów na reklamy, aby przeglądarka mogła zarezerwować dla nich odpowiednią przestrzeń.

Podsumowując, techniczne SEO to nie tylko kwestia pilnowania poprawności kodu, ale przede wszystkim cyklicznego monitoringu i reagowania na pojawiające się błędy. Do najważniejszych zadań należy regularna analiza raportów Search Console oraz cykliczne skany za pomocą Screaming Frog, Sitebulb lub Ahrefs. Takie podejście pozwoli Ci zapobiec większym błędom, zaoszczędzić czas i pieniądze, oraz wzmacniać widoczność w Google, innych wyszukiwarkach oraz ekosystemie AI.